28 kwietnia 2012

Cisza...

Hej Kochane !



Chciałam poinformować, że tutaj cichutko, gdyż jestem taka zdolniacha... zostawiłam ładowarkę do aparatu u rodziców w trakcie świąt. Zorientowałam się wczoraj, chcąc zrobić fotki do notki. Aparat padł, szukanie ładowarki w całym mieszkaniu. Mamcia wysłała mi ją wczoraj, mam nadzieję, że dojdzie pomiędzy tymi wolnymi dniami !

Także gorąco Was przepraszam i czekajcie cierpliwie na mój powrót :D

Napiszę króciutko, że jestem 6 dzień na South Beach :) Czuję się znakomicie. Do tego rozpoczęłam od poniedziałku walkę z cellulitem i mam nadzieję, że będą efekty ;)


Miłego weekendu :*

23 kwietnia 2012

Recenzja: TRESemme Heat Defence Smooth Styling Spray

Witajcie !!!


Na wstępie wybaczcie małe zaniedbanie, ale działo się oj działo u mnie :)
Z rzeczy przyjemnych wróciłam dodatkowo na Zumbę i zaczęłam się lepiej odżywiać, bo ostatnio miałam problemy ze zdrowiem, które wciąż trwają... ale będzie lepiej ;)

Wcześniej pisałam Wam, że moje włosy mają zaskakującą kondycję dzięki kilku preparatom. Zacznę stopniowo zamieszczać recenzję, co stosuję i z czym się nie rozstanę.

Dzisiaj prezentuję TRESemme Heat Defence - jest to spray termoochronny - i pod tym kątem go stosuję, nie jako produkt do przedłużenia efektu prostego włosa!
To jest już moje drugie opakowanie. I na pewno będą kolejne !


Od producenta:

Zapewnia ochronę przed wysokimi temperaturami, jednocześnie zapewniając lepszy efekt stylizacji. Wygładza i nabłyszcza włosy. Bez dodatku alkoholu.

Skład
: Aqua (water), Propylene Glycol, Glycerin, Dipropylene Glycol, Fragrance (perfum)



Zacznę od buteleczki ze wspaniałym rozpylaczem :D Jeden psik potrafi pokryć duży obszar, taka idealna mgiełka :) Posiada zabezpieczenie, przed niechcącym psikiem np. gdy produkt przewozimy w walizce namiętnie, jak ja :D

Zapach jest obłędny, bardzo go lubię i nie zdążył mi się znudzić :)

Preparat stosuję na mokre włosy przed suszeniem suszarką. Potem oczywiście jadę po nich prostownicą. Włosy myję co 2-3 dni i za każdym razem jest to ten sam zestaw zabiegowy. Włosy nie są przesuszone, raczej miękkie, nawilżone i pięknie błyszczące :) Zapobiega przed elektryzowaniem się i pomaga w rozczesywaniu (jednakże stosuję dodatkowy produkt i nie wiem na ile % to zasługa tego sprayu:) ). Moich włosów on kompletnie nie obciążał, ani nie przyspieszał przetłuszczania się. Jeżeli chodzi o przedłużenie efektu prostych włosów, to w/g mnie nie koniecznie się sprawdza, ale ja tego akurat nie oczekiwałam.

Produkt jest bardzo wydajny, starcza mi spokojnie na 4 miesiące przy stosowaniu co 2-3 dni. Kupuję go na allegro za ok. 30 zł.

Myślę, że warto go przetestować :)

17 kwietnia 2012

Recenzja:Lancome Hypnose Drama Excessive Black



Dzisiaj przedstawiam Wam tusz, który był w zestawie z perfumami Lancome Tresor Midnight Rose - nie rozstaję się z nimi <3




 


Szczerze mówiąc nie miałam nigdy styczności z droższymi tuszami. Nie sądziłam, że mnie zachwyci - a jednak ;) Mój tata pierwszy raz w życiu powiedział do mnie "córciu jakie Ty masz długie rzęsy ! to Twoje?" hihi miło mi się zrobiło bardzooooo :)

Posiadam niestety miniaturę 2 ml. Szczoteczka jest większa niż wszystkie w tuszach, jakie posiadam. O dziwo nie robię sobie nią krzywdy :) Tusz jest mocno czarny. Moje rzęsy wydłuża, pogrubia - to efekt, jakiego poszukiwałam :)




Co mnie wkurza? Zapach tuszu, dla mnie jest drażniący :/

Myślę, że kiedyś pokuszę się o jego zakup. Jednakże w międzyczasie będę dalej testować i szukać kolejnych faworytów z tańszej półki :D Wolę inwestować w perfumy :P











15 kwietnia 2012

Na co zwrócić uwagę kupując... grzebyk :D



Witam !


Wróciłam już na Pomorze po dłuższej nieobecności. Zdążyłam się nawet rozpakować, nawiozłam sporo nowych rzeczy i trochę mi to zajęło ;)

Dzisiaj napiszę o tym na co zwrócić uwagę kupując grzebyk do tapirowania. Od jakiegoś czasu tapiruję już włosy, gdyż swoje naturalne mam całkowicie klapnięte u nasady... są ulizane, a mam dosyć obfitą twarz :P i wydaje mi się, że lepiej wyglądam, mając 'więcej' na głowie :)

Posiadam kilka grzebyczków, żaden nie sprawdzał się w 100% :/ Coś tam się tapirowało, ale na każde pasmo musiałam poświęcić trochę czasu.





Będąc teraz u rodziców używałam grzebyczka mojej mamy i byłam w szoku ! Już po pierwszym przeciągnięciu czułam, że coś się dzieje ;) Potem zwróciłyśmy uwagę na rozmieszczenie różnej długości ząbków. To jest niewiarygodne, że to ma aż taki wpływ !



Teraz mała prezentacja :)


1. Tutaj mamy grzebyki z taką samą długością ząbków - najmniej skuteczne 



2. Grzebyk typu - dwa  długie ząbki i jeden krótszy ;) Ten spisywał się w miarę skutecznie, ale jednak dalej nie było to to, czego oczekiwałam !




3. W końcu moje cudeńko ! Grzebyk z trzema długościami ząbków, jest niesamowity ! Jako jedyny ma napisane jakiej jest firmy - DONAIR. 512. Kupiłam w zwykłej drogerii. Bardzo polecam, jeżeli lubicie unieść trochę swoje włosy, tak, jak ja ! :)



Mam nadzieję, że przyda Wam się ten post, jak będziecie potrzebowały dobrego grzebionka to zwracajcie uwagę na ząbki :) Unikniecie zakupu kilku rodzai :P



Tutaj przedstawiam Wam moje włosy na wyjście, na co dzień mniej je unoszę :P



(jak widać zdjęcie stare z zeszłych wakacji ;) włosy mam teraz znacznie dłuższe, przedziałek na środku i inny kolor :P )

12 kwietnia 2012

Wizyta u fryzjera, trochę zmiany :)


U fryzjera bywam rzadko, zazwyczaj, jak jestem u rodziców w rodzinnym mieście :)
Kiedyś wspominałam, że moja bratowa ma zakład i tylko tam robię cokolwiek :D

Wcześniej w grudniu robiłam ombre, z efektu byłam BARDZO zadowolona. 
Tutaj możecie zobaczyć.

Teraz postanowiłam dorobić na moich włosach delikatne refleksy w tym samym kolorze.
Dziewczyny doradziły mi, aby refleksy zrobić pod spodem, nie mam ich odrazu od przedziałka, tylko wynurzają się ze spodu :P
Przyznam szczerze, że nie widać tego specjalnie... ale może to i dobrze, bo tam, gdzie miałam odrost włosy są blond, a na farbie pożądany rudawy ;)

To nic !

Mimo wszystko włosy są jaśniejsze i mi się podoba.
Ombre zostało i wszystko komponuję się w całość :)
Zawsze to jakaś zmiana, a ja potrzebuję takowej co jakiś czas !!!!

Na zdjęciach odgarnęłam włosy żebyście miały obraz, jak to wygląda pod wierzchnią warstwą :)
Za jakiś czas postaram się zrobić fotki całości tak, jak noszę na co dzień :)






Ciężko ująć kolor na zdjęciu, tutaj naturalne wyszły ciemniejsze niż są w rzeczywistości. I kolorki się gryzą. Jednakże na żywo oba są ciepłe i komponuje się pięknie :)

Nie podcinałam włosów - zdziwiła się bratowa, że rozjaśnianie nie zniszczyło mi włosów. Tym bardziej, że cały czas suszarka i prostownica jest w ruchu.  Stosowanie obydwu serum z Pantene przyniosło efekty + preparaty termoochronne.  Za jakiś czas zrobię o nich notkę - to nie ściema, pomogły ! Przynajmniej moim kudłaczom :D

11 kwietnia 2012

Vipera Jumpy nr 129



Baaaardzo ciężko uchwycić kolor aparatem, ale jest to barbi róż z prawdziwego zdarzenia :D
Takiego odcienia szukałam :)
Ta seria lakierów jest fajna, gdyż kosztują one 3-4 złote i mają 5,5 ml pojemności, nie zdąży zaschnąć :)







Małe co nie co po świętach

Witajcie :)


Zamieszczam moje malutkie zakupy. W piątek będę już miała dostęp do Rossmanna, to MUSZĘ kupić tonik i mleczko, bo jak na złość wszystko się pokończyło i aktualnie podbieram mamie kosmetyki ;) Większość została w Gdyni. Polecicie mi coś do skóry mieszanej i problemowej?


1. Bioderma - korygujący preparat zwężający pory - jestem BARDZO ciekawa tego preparatu - może ktoś z Was używał?
2. Lakier Vipera - szukałam takiego różu 'oczodajnego' :P
3. Maszynka Gilette Simply Venus 2 (zawsze kupowałam 3 ostrza, teraz się pomyliłam :/ )
4. Cienki grzebyk do tapirowania, moja mama go ma, znalazłyśmy go w jakimś sklepie, ma 3 długości grzebyków i jest niesamowity !
5. Gąbeczki do demakijażu Calypso






9 kwietnia 2012

Essence Coralize Me! nr 55


To, że uwielbiam szminki Essence to już wiecie :)
Dzisiaj prezentuję 3 odcień, jaki posiadam. Spodobał mi się na innych blogach. Odcień jest podobny do Cupcake, ale ta zawiera drobinki brokatu ;)
Nie do końca mi to jakoś pasuje, ale na ustach aż tak mocno nie rzucają się w oczy :)
Kolorek jest bardzo delikatny, podkreśla naturalną barwę ust.



Naturalne usta


 Essence Coralize Me!



8 kwietnia 2012

Recenzja: L'Biotica Regenerujący krem do rzęs

Korzystam z wolnej chwili, bo zaraz uciekamy do rodzinki świętować :)

Zamieszczę dzisiaj recenzję kremu do rzęs. Zawsze żaliłam się na moje rzęsy, że są takie krótkie... zdecydowanie nie lubiłam ich. Stosowałam wiele tuszy, które trochę je wydłużą i owszem kilka faworytów znalazłam nawet :)

Koleżanka zachęciła mnie do kupna owego preparatu, pokazując jakiegoś bloga kosmetycznego. Obie zaczęłyśmy stosować go jakoś pod koniec stycznia. Codziennie wieczorkiem, na zmyty makijaż wcierałam krem w rzęsy i brwi. Pierwsze efekty pojawiły się już po tygodniu. Brwi stały się bardziej czarne. Z czasem lekko się zagęściły, ciut wydłużyły (u mnie niestety niewiele..., ale zawsze coś ! ), są bardziej sprężyste. Zdecydowanie przestały wypadać. Wcześniej to był jakiś koszmar, teraz nie mam z tym problemu.

Aplikacja tuszem sprawia mi teraz przyjemność, gdyż rzęsy jakoś lepiej go przyjmują, ładniej na nich wygląda :)

Zachęcam do stosowania, jednak musicie być cierpliwe, bo efekt najlepszy jest po miesiącu i dłużej :) Ja stosuję go do dzisiaj zapobiegawczo, aby kondycja moich rzęs dalej była w takiej formie!

Kremik jest przezroczysty, dosyć gęsty, tłusty, nie ma trudności z rozsmarowaniem go. Tubka bardzo wygodna, preparatu nie wyciska się za dużo, wszystko jest higieniczne. Noszę soczewki kontaktowe, mam bardzo wrażliwe oczy i kompletnie mnie nie uczulił, nie podrażnił jest delikatny. Nie posiada on zapachu, może jakiś bardzo delikatny, dla mnie praktycznie niewyczuwalny. Jest bardzo wydajny, mimo że jest to tubka 10 ml to mam go jeszcze chyba połowę, a stosuję go ok. 2,5 miesiąca. Także nie zniechęcajcie się ceną ok. 15 zł. Jednakże często są promocje w Super-Pharm 2 za 1 :)







Skład: Petrolatum, Oleum Ricinic, Virginale Oil, Paraffinum Liquidum, Olea Europaea, Serenoa Repens, Macadamia, Ternifolia Seed Oil, Buxus Chinensis (jojoba Oil) Polyglyceryl, Pantenol.

7 kwietnia 2012

Wesołych !!!


Kochane chciałam Wam życzyć wszystkiego najlepszego na Święta !
Odpocznijcie sobie, nie przejedzcie się za mocno i wracajcie do blogowania całe i zdrowe :)



 życzy
CosmCocoPaula


Recenzja: Tołpa, Huminea Strefa T, Matujący krem korygujący


Witajcie :)


Dzisiaj wpadam do Was szybciutko z recenzją kremu. Już troszkę go stosuję na moją twarz i śmiało mogę pokusić się o kilka słów. Jak już pisałam moja skóra jest mieszana, z tłustą strefą T. Ciężko znaleźć mi odpowiednie kosmetyki, które chociaż w połowie radziłyby sobie z tym problemem. Gdy w Rossmannie zobaczyłam promocję na ten krem (inaczej pewnie nie zwróciłabym na niego uwagi) pokusiłam się o kupno.



Co pisze producent:


WSKAZANIA:
skóra wrażliwa, mieszana, tłusta i trądzikowa ze skłonnością do powstawania zaskórników.

Innowacyjny, hypoalergiczny preparat w postaci kremu o lekkiej konsystencji, korygujący niedoskonałości skóry. Reguluje wydzielanie sebum i działa antyseptycznie. Ściąga rozszerzone pory i zapobiega powstawaniu zaskórników. Dzięki właściwościom nawilżającym zapewnia optymalny poziom nawodnienia naskórka. Wspomaga odbudowę płaszcza hydrolipidowego skóry, nie obciążając jej. Wyraźnie łagodzi podrażnienia i przyspiesza regenerację mikrouszkodzeń. Pozostawia skórę matową, nawilżoną i wygładzoną.

SPOSÓB UŻYCIA:
Niewielką ilość kremu nanieść na oczyszczoną i stonizowaną skórę twarzy i okrężnymi ruchami delikatnie wmasować zaczynając od szyi w górę. Stosować dwa razy dziennie.

Naturalne składniki aktywne:
humino-kompleks TOŁPA®, fucogel, alantoina, d-pantenol, ekstrakt z łopianu, ekstrakt z drzewa cynamonowca.

Pojemność opakowania: 40 ml
Produkt hypoalergiczny, nie zawiera alergenów i sztucznych barwników.







Bardzo pozytywnie podeszłam do stosowania tego kremu, mając OGROMNĄ nadzieję, że poradzi sobie z błyszczeniem mojej skóry. Stosowałam go nie tylko na strefę T, ale na całą twarz. 
Już teraz wiem, że to był błąd, skóra na czole zaczęła się przesuszać, chociaż bardziej podejrzewałabym o to policzki.

Produkt zamknięty jest w metalowej tubce. Dozownik cienki, niestety wyciska się z niego za każdym razem za dużo produktu, który później wciąż 'wychodzi' i muszę szybko zakręcać korek. Zdecydowanie opakowanie mogłoby być plastikowe i po problemie.

Krem wchłania się bardzo szybko, stosowałam go tylko rano pod makijaż. Zostawiał twarz matową, niczym baza pod makijaż. Czy radzi sobie z matowieniem na cały dzień? Zdecydowanie nie, jednak twarz była ZDECYDOWANIE mniej tłusta, nić po innym kremie.

Największym PLUSEM produktu jest to, że tak, jak obiecywał producent zwęża on pory. Nie mam ich na nosie ! Jestem pod wrażeniem. Powstawania niespodzianek też nie następuje, jedynie w trakcie okresu, co jest raczej rzeczą normalną u mnie :)


Oceniam produkt na 4/5

Myślę, że kupię go ponownie, ale dostałam inny krem o podobnych właściwościach i gdy skończę ten, zacznę używać ten drugi dla porównania :P



PLUSY

  • bardzo wydajny
  • skóra nie wydziela tyle sebum
  • zwęża pory
  • zmniejsza problem niespodzianek na twarzy
  • łagodzi podrażnienia

MINUSY
  • niepraktyczne opakowanie
  •  mógłby być ciut tańszy

4 kwietnia 2012

Ja i spódnica?

Dobry wieczór :)

W piątek wyjeżdżam na święta i mam odwieczny problem z pakowaniem się... zrobiłam sobie nawet listę :D
Jadę na 1,5 tygodnia, później odrazu do szkoły na weekend i come back do Trójmiasta. Nie wiem co z pogodą, raz zima, raz wiosna ! Muszę przygotować się na dwie pory roku :)

Z racji akcji - pakowanie stworzyłam zestaw ubraniowy na pierwszy dzień świąt z nową spódniczką :) Przyznam się Wam, że nie chodzę w ogóle w kieckach ! Ostatni raz miałam jakąkolwiek chyba na obronie 3 lata temu :D Zdecydowanie wolę spodnie, ale obiecałam sobie w Nowy Rok, że zmienię to i zacznę wyglądać bardziej kobieco ! :)



 bluzka - Pepco
spódniczka - H&M
buty - F&F

2 kwietnia 2012

Cienie od Essence metallic effect


Będąc ostatnio w Naturze skusiłam się na 2 cienie. Kolorki mi się spodobały, jednakże nie wiem czy będę umiała się nimi ładnie umalować i czy przekonam się do takich kolorków na powiece :)
Kocham brązy i beże i tylko tego używam do wielu, wielu lat ;)
Jednak czas zmian, na lato może być ciekawie :D



Happy Hour nr 30          /          Super Babe nr 18




Jak Wam się podobają?

1 kwietnia 2012

Denko marcowe



Spóźnione denko poprzedniego miesiąca :)
Przyznaję, że nie ma tego dużo. Pewnie dlatego, że używam na przemian wielu preparatów.




Szampon Nivea Color Protect

- nie zauważyłam podtrzymania koloru włosów, od tak zwykły szampon, lubię testować, więc mam już coś innego w zamian.













Żel pod prysznic Nivea Diamond Touch

- bardzo lubię żele Nivea, nawilżają skórę, ładnie pachną, pięknie się pienią, kupuję różne zapachy na przemiennie :)














Pianka do golenia Venus

- tania, wydajna, lekko nawilża skórę, ładnie zmiękcza włosy, używam od 5 lat gdzieś i jestem jej ciągle wierna ;)














Antyperspiranty Lady Speed Stick i Rexona

- moje ulubieńce zapachowe :) i jedyne, które działają na moje paszki :D















Puder fiksujący Essence

- ulubieniec marca :)

Recenzja: Maybelline Pulse Perfection tusz do rzęs



Zgodnie z obietnicą zamieszczam notkę na temat tuszu Maybelline.
Kupiłam go już dosyć dawno i powinnam zaopatrzyć się już w nowy,
tego jest końcówka, przez co tworzą się grudki i troszkę skleja już rzęsy :(

Jak widać moje rzęsy są BARDZO krótkie i rzadkie.
Od zawsze mam kompleks mało efektownych rzęs ;)
Stosowałam już wiele tuszy i mam dwóch ulubieńców i ten właśnie zalicza się do jednego z nich.



Zalety : 
  • mała szczoteczka, która do moich krótkich rzęs jest idealna
  • świetnie rozdziela rzęsy
  • świetnie wydłuża
  • mocna czerń
  • bardzo wydajny
  • cena ( na allegro ok. 20 zł już z wysyłką )



Minusy : 
  • dostępność
  • pod koniec użytkowania gęstnieje
  • nie pogrubia 
  • posiada bajer w postaci wibrującej szczoteczki - dla mnie jest to zbędny gadżet, którego nie używałam 


Przed:


Po: 



Bardzo polecam ten tusz, mój Ci on !

Essence nr 93 C'est la vie !

Witajcie :)

Dziś za oknem słońce, zobaczymy na jak długo !

W piątek kupiłam kolejne lakiery do mojej kolekcji, przedstawiam jeden z nich. Oczywiście podobny już mam z Wibo, jednak w sklepowych oświetleniach lakiery często wpadają w inne odcienie myląc nasze oczy ;)
Też macie czasami tak, że przychodzicie z nowym nabytkiem do domu i okazuje się, że już taki lakier macie?
Ja mam 4 podobne w odcieniu koralowym ;) hihi


Essence nr 93 C'est la vie !



Lakier o ładnym, brzoskwiniowym kolorku. Mam 2 warstwy, ale są prześwity. Trzy pewnie już by nie wyschły... Na pazurach wypada troszkę ciemniej.