Witajcie !!!
Na wstępie wybaczcie małe zaniedbanie, ale działo się oj działo u mnie :)
Z rzeczy przyjemnych wróciłam dodatkowo na Zumbę i zaczęłam się lepiej odżywiać, bo ostatnio miałam problemy ze zdrowiem, które wciąż trwają... ale będzie lepiej ;)
Wcześniej pisałam Wam, że moje włosy mają zaskakującą kondycję dzięki kilku preparatom. Zacznę stopniowo zamieszczać recenzję, co stosuję i z czym się nie rozstanę.
Dzisiaj prezentuję TRESemme Heat Defence - jest to spray termoochronny - i pod tym kątem go stosuję, nie jako produkt do przedłużenia efektu prostego włosa!
To jest już moje drugie opakowanie. I na pewno będą kolejne !
Od producenta:
Zapewnia ochronę przed wysokimi temperaturami, jednocześnie zapewniając
lepszy efekt stylizacji. Wygładza i nabłyszcza włosy. Bez dodatku
alkoholu.
Skład : Aqua (water), Propylene Glycol, Glycerin, Dipropylene Glycol, Fragrance (perfum)
Skład : Aqua (water), Propylene Glycol, Glycerin, Dipropylene Glycol, Fragrance (perfum)
Zacznę od buteleczki ze wspaniałym rozpylaczem :D Jeden psik potrafi pokryć duży obszar, taka idealna mgiełka :) Posiada zabezpieczenie, przed niechcącym psikiem np. gdy produkt przewozimy w walizce namiętnie, jak ja :D
Zapach jest obłędny, bardzo go lubię i nie zdążył mi się znudzić :)
Preparat stosuję na mokre włosy przed suszeniem suszarką. Potem oczywiście jadę po nich prostownicą. Włosy myję co 2-3 dni i za każdym razem jest to ten sam zestaw zabiegowy. Włosy nie są przesuszone, raczej miękkie, nawilżone i pięknie błyszczące :) Zapobiega przed elektryzowaniem się i pomaga w rozczesywaniu (jednakże stosuję dodatkowy produkt i nie wiem na ile % to zasługa tego sprayu:) ). Moich włosów on kompletnie nie obciążał, ani nie przyspieszał przetłuszczania się. Jeżeli chodzi o przedłużenie efektu prostych włosów, to w/g mnie nie koniecznie się sprawdza, ale ja tego akurat nie oczekiwałam.
Produkt jest bardzo wydajny, starcza mi spokojnie na 4 miesiące przy stosowaniu co 2-3 dni. Kupuję go na allegro za ok. 30 zł.
Myślę, że warto go przetestować :)
Ciekawy produkt:) Jeszcze go nie używałam a miałam wiele podobnych:) Pozdrawiam i zapraszam do siebie +dodaję do obserwowanych
OdpowiedzUsuńwygląda na bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńO może spróbuję :) Tak w ogóle obserwujesz mojego bloga,a ja Twojego. Zachciało mi się zmian i skomplikowałam sobie życie :P zmieniłam nazwę na http://vega-fashion.blogspot.com i prawdopodobnie nowe aktualizacje się nie wyświetlają ;/ jeśli chcesz żeby się wyświetlały musisz aktualizować obserwację, a ja obiecuję że już nie będę więcej zmieniać adresu bloga :P
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Vega z vega-fashion (starego vegaa90):)
Może i kiedyś go zobaczę, na razie chyba wypróbuję troszeczkę tańsze produkty z tej serii :)
OdpowiedzUsuńJest ekstra, potwierdzam. Jest przede wszystkim fajnym bajerem, jestem uzależniona od wszelkich psikaczy do włosów:D Chociaż ostatnio prawie nie prostuję i używam go jedynie czasem przed suszeniem ;)
OdpowiedzUsuńwłaśnie go zamówiłam, dziękuję za tą recenzję :)
OdpowiedzUsuńze zdrówkiem na pewno będzie lepiej! :*
Proszę, mam nadzieję, że przyniesie ten sam efekt :*
OdpowiedzUsuńgdzie mozna go jeszcze kupic/zamowic? na allegro nie ma :(
OdpowiedzUsuń