Dzisiaj szybki post na temat maskary Golden Rose. To mój pierwszy i ostatni tusz tej marki. Lakiery do paznokci mają okej, ale tusze to jakaś totalna klapa... O tej maskarze przeczytałam na jakimś blogu pozytywną opinię, że dobra szczoteczka do krótkich i rzadkich rzęs... rzeczywiście wygląda ciekawie, ale na tym jej zaskakiwanie się kończy ;)
Szczerze mówiąc to nie zostało mi dane tego 'spróbować'. Tusz na początku był rzadki i nie dawał tygodniach. Niestety był już zaschnięty.
Nie jest on przeterminowany,widocznie takiej kiepskiej jest jakości. Idzie do kosza :)
Ja mam swojego faworyta w podobnej cenie, niedługo napiszę na jego temat.
Cena : niecałe 10 zł
Podobną szczoteczkę ma różowy Big Volume Lash z Eveline, który serdecznie polecam ;) Za kilka dni ukaże się jego recenzja u mnie.
OdpowiedzUsuńciekawiły mnie tusze GR ale nie mogłam ich nigdzie znaleźć i w sumie dobrze :D
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa Twojego ulubionego tuszu!
I ja czekam na tę notkę o ulubieńcu :D
Usuńjeżeli chodzi o GR to używam tylko lakierów, jestem zadowolona.
UsuńW sumie szkoda zmarnowanej kasy, ale przynajmniej ostrzegłaś przed tym samym błędem pewną ilość ludzi, więc można stwierdzić,że poświęciłaś się dla dobra ludzkości :D
Również czekam na tuszowego ulubieńca, bo osobiście ciągle jestem na etapie poszukiwań :))
szczoteczka nie jest zła, no szkoda, że się nie spisał;/
OdpowiedzUsuńSzczotka całkiem fajna :) Może spróbuj go "umyć" i kupić tusz w tubce z Celi :)
OdpowiedzUsuń