Witajcie :)
Na początku chciałam się pochwalić zdanym egzaminem, który tak przeżywałam :)
Zostały mi jeszcze 3, ale ten był najcięższy !
Denko w tym miesiącu nie jest jakieś ogromne, niektórych produktów żal :P
1. Szampon Babydream - wiem, że ma wiele przychylnych opinii. Sądziłam, że i moja taka będzie po 2-3 zastosowaniach... im dalej tym gorzej niestety. Początkowo służył, włosy były miękkie, puszyste, przymknęłam oko na fakt, że praktycznie się nie pienił i był mało wydajny (może dlatego, że mam długie włosy?). Po dalszych aplikacjach skóra mojej głowy swędziała mnie tak bardzo, że mogło to wyglądać dwuznacznie, gdy idąc ulicą ją drapałam :P Coś okropnego, całe szczęście problem ten już mnie nie dotyczy :) Na pewno nigdy więcej go nie kupię z tego powodu. Poza tym strasznie przesuszył mi skórę głowy i włosy.
2. Szampn Pantene Intensywna Regeneracja - przyznaję, że lubię szampony Pantene. Fajnie się pienią, idealnie oczyszczają włosy z zanieczyszczeń, są one nawilżone, miękkie, pachnące. Efektu regeneracji? Sama nie wiem, używam całej serii i moje włosy mają dobrą kondycję, więc może coś w tym jest? Dostaję dużo komplementów za moje kudły, ale to od wielu lat ;)
Aktualnie posiadam szampon z najnowszej serii :)
3. Balsam antycellulitowy Carla Norri - zakupiony w Biedronce za 6,99 zł. Kupiłam wtedy 2 opakowania, zostało mi jeszcze jedno. Świetny balsam, wraz z dietą na serii widać efekty. Bardzo wygładził moją skórę ! Cellulit mniejszy,ale wciąż jest i wciąż z nim walczę. Używałam go regularnie, codziennie. Teraz niestety nie używam, ale muszę koniecznie wrócić do tej systematyczności przy drugim opakowaniu !
Balsam delikatnie chodził skórę, ładnie się wchłaniał i pozostawiał uczucie napiętej, odżywionej skóry. Szkoda, że nie jest dostępny, był to jednorazowy rzut.
4. Eveline Extreme 3D koncenatrat lipostop - produkt już chyba jakiś czas nie jest dostępny. Musiał go zurzyć, bo data przydatności się zbliżała. Mocno chłodził skórę, jego działanie było cudowne, trzeba przyznać, że mocno ujędrniał, napinał skórę, co mogło sprawiać wrażenie ubytku tkanki tłuszczowej. Niestety już go nie ma, ale może jest pod inną nazwą? :)
5. Taft pianka do włosów do stylizacji na gorąco - używam tylko i wyłącznie pianek Taft, dlatego, że nie obciążają mi włosów, nie powodują szybszego przetłuszczania, pomagają w rozczesywaniu i efekt uniesionych włosów utrzymuje się nieco dłużej :P Tą piankę sięgnęłam dlatego, że producent zapewnia ochronę przed wysoką temperaturą. Stosuję ją i tak wyłącznie na włosy u nasady. Owszem dodawało to troszkę objętości, ale nie jakiś ekstremalny efekt ;) Pewnie kupię ją ponownie, chyba że coś innego rzuci mi się w oko :)
6.
Vichy krem do rąk -
klik kupię go jeszcze na pewno, świetny !
7. Nivea matujący krem na dzień - fajny kremik. Matowił buzię, świetnie sprawiał się pod makijażem. Posiada filtr SPF 8. Aktualnie mam inne kremy, ale kiedyś jeszcze go kupię.
8. Lakier H&M - niestety jego żywotność dobiegła końca. Ładny kolor, krycie średnie 2-3 warstwy niestety.
9. Chanel Inimitable Intense - miniatura tuszu do rzęs. Ładnie rozczesuje i wydłuża rzęsy. Na pewno jeszcze go kupię. Dostępny na allegro za grosze - co prawda nie wiem czy to jest oryginał, ale nawet jeśli podróba to warta, bo efekt uroczy :D