27 stycznia 2013

Bielenda masło do ciała Awokado do skóry suchej i odwodnionej



Kiedyś miałam z tej serii masło Czarna Oliwka.

I co?

Moje zdanie jest takie, że podobnie, jak masła z The Body Shop różnią się one nie tylko zapachem, a konsystencją, właściwościami nawilżającymi.





Opakowanie, jak to w masłach do ciała. Z odkręcanym wieczkiem, nie inaczej ;)




 Zacznę od tego, że zapach nie przypomina mi awokado... strasznie słodki, bardziej pod melon mi podchodziło ;)

Konsystencja gęsta, ale nie zbita. Łatwo nabiera się masło na rękę i dosyć łatwo rozsmarowuje na skórze. Jednakże masło przy dłuższym rozsmarowywaniu (lubię robić delikatny masaż przy smarowaniu) zaczęło się rolować :/ okropne.

Właściwości nawilżające dobre, ale nie jakieś powalające. Boję się testować innych zapachów, chyba pozostanę przy Czarnej Oliwce podczas kolejnych zakupów ;)

 


Moim faworytem i tak jest masło The Body Shop Shea , mam końcówkę i pokuszę się o kolejne opakowanie. Szkoda, że żadnej promocji nie ma aktualnie.

8 komentarzy:

  1. nienawidzę rolujących się kosmetyków...
    balsam trzeba dobrze wmasować a takie rolowanie to o kant rozbić
    zapach pewnie by mi się spodobał...

    a serię Czarną oliwkę lubię, szczególnie wodę termalną, bosko domywa makijaż, równie dobrze jak słynny micel z Biodermy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę że warto spróbowac, chociaż wolę rzadziej nawilżac a lepiej...

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam masło z serii bawełna i sprawdza się bardzo dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  4. aww, uwielbiam masła z BodyShop, ale rzeczywiście ceny są konkretne..

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam go kiedyś i jak dla mnie średniaczek;0

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja właśnie zdobyłam masełko TBS na przecenie, u nas przynajmniej do końca stycznia są promocje, chociaż akurat wersja Shea nie jest przeceniona :(

    OdpowiedzUsuń