Kiedyś miałam z tej serii masło Czarna Oliwka.
I co?
Moje zdanie jest takie, że podobnie, jak masła z The Body Shop różnią się one nie tylko zapachem, a konsystencją, właściwościami nawilżającymi.
Opakowanie, jak to w masłach do ciała. Z odkręcanym wieczkiem, nie inaczej ;)
Zacznę od tego, że zapach nie przypomina mi awokado... strasznie słodki, bardziej pod melon mi podchodziło ;)
Konsystencja gęsta, ale nie zbita. Łatwo nabiera się masło na rękę i dosyć łatwo rozsmarowuje na skórze. Jednakże masło przy dłuższym rozsmarowywaniu (lubię robić delikatny masaż przy smarowaniu) zaczęło się rolować :/ okropne.
Właściwości nawilżające dobre, ale nie jakieś powalające. Boję się testować innych zapachów, chyba pozostanę przy Czarnej Oliwce podczas kolejnych zakupów ;)
Moim faworytem i tak jest masło The Body Shop Shea , mam końcówkę i pokuszę się o kolejne opakowanie. Szkoda, że żadnej promocji nie ma aktualnie.
nienawidzę rolujących się kosmetyków...
OdpowiedzUsuńbalsam trzeba dobrze wmasować a takie rolowanie to o kant rozbić
zapach pewnie by mi się spodobał...
a serię Czarną oliwkę lubię, szczególnie wodę termalną, bosko domywa makijaż, równie dobrze jak słynny micel z Biodermy ;)
źle, woda była z serii Eco Care ;D genialna ;)
Usuńpowinna być w rossmannie ;)
UsuńMyślę że warto spróbowac, chociaż wolę rzadziej nawilżac a lepiej...
OdpowiedzUsuńMam masło z serii bawełna i sprawdza się bardzo dobrze.
OdpowiedzUsuńaww, uwielbiam masła z BodyShop, ale rzeczywiście ceny są konkretne..
OdpowiedzUsuńMiałam go kiedyś i jak dla mnie średniaczek;0
OdpowiedzUsuńA ja właśnie zdobyłam masełko TBS na przecenie, u nas przynajmniej do końca stycznia są promocje, chociaż akurat wersja Shea nie jest przeceniona :(
OdpowiedzUsuń