Wpadam z recenzją żeli pod prysznic, które posiadam w wersji miniaturowej co prawda.
Zdążyłam już z nimi zapoznać, używając ich weekendowo na zjazdach uczelnianych... Nie trzeba szarpać ze sobą dużych butli ;)
1. Vanilla Bliss - pachnie, jak pudding waniliowy <3 dokładnie rozkosz waniliowa :D
Zapach nie jest mdlący, bardzo mi się podoba.
Ładnie się pieni i nie wysusza skóry.
2. Cranberry Joy - z tej trójki to najbardziej urzekła mnie żurawinka :)
Orzeźwiająca, słodko-kwaśny zapach.
Pieni się bardzo dobrze, mocno pachnie.
3. Ginger Sparkle - wąchając z buteleczki zapach wydaje się nawet miły...
jednak pod prysznicem czuję piwo Gingers :P
nie podoba mi się, słabo się pieni i dużo trzeba go wylać na myjkę.
Na pewno nie pokosiłabym się na większe opakowanie.
Uwielbiam zapach żurawiny!
OdpowiedzUsuńDo tej pory jednak nie miałam jeszcze nic z TBS :(
m..kuszące propozycje
OdpowiedzUsuńMam wersję waniliową i bardzo ją lubię :)
OdpowiedzUsuńciekawe zapachy :)
OdpowiedzUsuńTO ja bym się skusiła na ten gingersowy :P
OdpowiedzUsuńŁadnie wyglądają :o
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)